Cześć! W dzisiejszym odcinku zmierzymy się z odważnym stwierdzeniem, a mianowicie szkolenia podatkowe nie działają.
Na rynku jest mnóstwo kancelarii, które oferują szkolenia podatkowe, wręcz niemal wszystkie. Co więcej, jest mnóstwo kancelarii, firm doradztwa podatkowego, których głównym źródłem przychodów są szkolenia, są platformy szkoleniowe. W takim razie, skoro te firmy się rozwijają i dobrze im się wiedzie, no to chyba te szkolenia muszą się dobrze sprzedawać i raczej są pomocne. Nikt by nie kupował czegoś bez wartości, prawda?
No cóż, moim zdaniem szkolenia podatkowe mogą być pomocne, fajne, potrzebne, ale tylko w określonych przypadkach. I niestety zauważam bardzo mocną tendencję na rynku, że gro podatników chce i wybiera szkolenia zamiast innych rodzajów usług doradztwa podatkowego i po prostu na tym cierpi.
Dobra, to może zacznijmy od tego, kiedy najczęściej moim zdaniem podatnicy decydują się iść na szkolenie, kupić szkolenie. Zacznijmy od tego, że mamy dwa rodzaje szkoleń ogólnodostępnych. Oczywiście tych rodzajów szkoleń jest więcej, ale ja chcę wymienić dwie takie najbardziej popularne i które mają najmniejsze pozytywne przełożenie na biznes,
Numer jeden to dość drogie szkolenia indywidualne, czyli przychodzi do nas doradca podatkowy i przeprowadza jakieś szkolenie z określonego tematu. I te szkolenia są oczywiście droższe niż takie normalne, gdybyś się chciał uczestniczyć razem z innymi osobami w ramach, nie wiem, jakiejś szkoły, czy czegoś takiego, czy jakiejś platformy szkoleniowej. No bo cały dzień doradcy podatkowego jednak trochę kosztuje, plus on jest dedykowany dla nas i tak dalej, i tak dalej. Oczywiście im więcej uczestników szkolenia, tym mniejsze prawdopodobieństwo, że każdy z tych uczestników szkolenia wyniesie wartość z tego szkolenia.
Drugi rodzaj to taki, że właśnie uczestniczymy w szkoleniu w ramach jakiejś szkoły, na przykład Stowarzyszenie Księgowych prowadzi szkolenie, my kupujemy sobie to szkolenie, idziemy, czy uczestniczymy online. No i nie jesteśmy tylko my z naszej firmy, tylko też gro innych firm. I te szkolenia są jeszcze bardziej ogólne niż te pierwsze, no bo też doradca dobry szkoleniowiec trochę dopasowuje szkolenie do sytuacji spółki, więc idziemy na szkolenie bardzo ogólne, tak naprawdę może zahaczające o tematy, których potrzebujemy. Ich pierwszy mankament, jest taki, że są dość ogólne. A czemu są dość ogólne? No to wynika z tego, z jakich powodów decydujemy się na szkolenia.
Po pierwsze, wtedy kiedy w ogóle nie wiemy o co chodzi. Czyli na przykład, ja się spotykałem z tym, że właściciel spółki chce przejść na estoński CIT, księgowa nigdy w tym estońskim CIT-cie nie robiła, nie księgowała i tak dalej, nie wie o co chodzi, no to pójdzie na takie szkolenie, nie? No to po takim szkoleniu to już chyba wszystko będzie wiedziała, prawda? No, wcale nie będzie wiedziała, no bo też jest to po prostu trudny obszar, tak jak ogólnie podatki.
No ale to jest pierwsza grupa, nie wiemy w ogóle o co chodzi, idziemy na szkolenie. Po drugie, kiedy spółka podatnik nie jest przyzwyczajony do stałego doradztwa podatkowego. Czyli nie ma np. podpisanej umowy o bieżące wsparcie z doradcą podatkowym, że jak czegoś nie wiemy, jakieś nawet szybkie pytanie, to możemy sobie zadzwonić, wiemy jaka jest stawka godzinowa, co miesiąc ta faktura. Wypływa, jest wystawiana na nas, no ale mamy, wiemy, że możemy zadzwonić do takiego Wojtka Hałuchy i on nam pomoże, zna spółkę, zna sytuację biznesową, jest okej.
Jednak gdy nie ma kogoś takiego, księgowa ogarnia wszystko, jest od księgowania, sprawozdań finansowych, od podatku źródła, estońskiego CIT-u, schematów podatkowych i tak dalej. No i często ta główna księgowa, główny księgowy nie chce korzystać czasami nawet z usług stałego doradcę podatkowego, no bo może też czuć, a zdarza się tak, że ktoś jakby zabiera jej pracę. Ona jest od tego wszystkiego, to jest jej spółka i to ona jest odpowiedzialna. Więc jak czegoś nie wie, to po prostu lepiej, że sobie pójdzie na szkolenie, ma na to budżet od właściciela firmy, więc się sama wszystkiego nauczy. Niestety, smutna prawda jest taka, że dzisiejsze obowiązki podatkowe, ich mnogość, skomplikowanie przepisów jest jest tak duża, że to nie jest żaden wstyd korzystać z doradcy podatkowego, a po prostu oszczędność czasu, też pieniędzy w sumie, bo ten doradca podatkowy często w ramach stałej obsługi może dawać niższe stawki. Też jeśli zna się na tym, to dużo mniej czasu potrzebuje, żeby udzielić prawidłowej odpowiedzi. No i też jest, takie stałe doradztwo podatkowe jest po prostu poczuciem bezpieczeństwa, zdecydowanie większego niż szkolenie, gdzie po tym szkoleniu też często wiedza ucieka.
Dobra, to mamy grupę tych, co w ogóle nie znają tematu. Mamy tych, którzy chcą robić wszystko sami. No i trzecią grupą. tych, którzy chcą szkolenia, to jest chcemy pogonić zespół, że tak się wyrażę.
Czyli jest dyrektor finansowy, główna księgowa, no ale część obowiązków jest scedowana siłą rzeczy na inne zespoły. No i jest to generalnie bardzo dobre. Na przykład handlowcy, zawierając nowe umowy, muszą zwracać uwagę na to i to i to. Dział prawny powinien zwracać uwagę na to i to i to. No i jest taka sytuacja w spółce, że ci pracownicy, współpracownicy zapominają o swoich obowiązkach związanych z, generalnie mówiąc, funkcją podatkową w spółce, czyli oni też mają wpływ na to, jak te podatki wyglądają, czy te obowiązki są skutecznie realizowane, no i takie szkolenie ma ich ponownie uświadomić, że odpowiedzialność jest, że to jest ważne i tak dalej. I ta ostatnia grupa, tak już spoilerując, wydaje mi się chyba największym beneficjentem takich ogólnych szkoleń, no bo też cel jaki mamy jest ogólny, bardziej uświadomienie, przypomnienie.
Może też taki wykaz należytej staranności. W podatkach to wyrażenie „należytej staranności” się przez wszystkie przypadki odmienia. Generalnie, jeżeli udowodnimy swoją należytą staranność, często mogą nas ominąć dotkliwe sankcje czy ogólnie negatywny efekt kontroli, bo wykazujemy, że się staraliśmy, Zrobiliśmy wszystko, co trzeba, żeby było okej, a że nie wyszło, no to to już jest jakby trochę ponad nami. Więc może też takie szkolenia są wyrazem właśnie należytej staranności. Także to jest ostatnia taka, myślę, że największa grupa docelowa szkoleń. I z doświadczenia powiem, że chyba takie szkolenia też się prowadzi najprościej, no bo mówi się, oczywiście dostosowuje się agendę i tak dalej do spółki, do sytuacji, ale chodzi właśnie bardziej o uświadomienie, więc też ta presja na bardzo duże szczegóły jest mniejsza.
Dobra, to wróćmy do tematu naszego odcinka, czyli dlaczego uważam, że ogólnie szkolenia nie są okej. No cóż, po pierwsze uważam, że często szkolenia są zbyt ogólne.
I to już nie hejtuje te wszystkich kancelarii, czy tworzących szkolenia, tylko kiedy idziemy na szkolenie i do końca nie wiemy, co chcemy, no bo albo nie mamy wiedzy, mamy niedostateczną wiedzę i sami nie wiemy do końca, co powinniśmy wiedzieć o danym zagadnieniu, no to to, że idziemy na takie szkolenie często wybieramy je w zły sposób, w sensie na temat podobny, ale jednak trochę inny. Dam wam przykład. Estoński CIT. zupełnie inne problemy będzie miała spółka, która na ten estoński CIT się dopiero przymierza i będzie liczyć podatek z korekty wstępnej, ewentualnie podatek z przekształcenia, czy będzie jakieś bieżące opodatkowanie planowane oczywiście w ramach estońskiego CIT-u.
A na przykład zupełnie inne zagadnienia będzie miała spółka, która już jest na tym estońskim CIT-ie i nie ma żadnych świadczeń między podmiotami powiązanymi, ale jakoś te pieniądze chcieliby wypłacać. Niby podobne, tu estoński CIT, tu estoński CIT, ale jesteśmy na innych etapach jego funkcjonowania i to już może całkowicie zmienić to, co nas dokładnie w tym estońskim CIT interesuje. Więc to jest po prostu bardzo istotne.
No i widzicie, jak na tym przykładzie, jak nie wiemy, co to jest ten estoński CIT, no to czasami pójdziemy na szkolenie, gdzie większość szkolenia będzie dotyczyć tego, jak już w tym estońskim CIT funkcjonujemy. No to z jednej strony to będzie spoko, no ale z drugiej nie jest to jeszcze ten etap, prawda? Więc też możemy dużo zapomnieć, bo te problemy poruszane w tym szkoleniu będą nas dotyczyć za rok, na przykład, czy za pół roku. Więc to jest pierwszy problem. One są zbyt ogólne, te szkolenia.
Po drugie, często szkolenia mają słabe ROI, czyli zwrot z inwestycji, czyli idziemy na szkolenie i tak ostatecznie wszystko zapominamy, musimy iść na konsultację z doradcą podatkowym, potrzebujemy jego wsparcia.
To jest normalne, że się zapomina różne rzeczy. Ja też nie pamiętam mnóstwa rzeczy ze szkoły, a niestety byłem dość pilnym uczniem. Tak samo ze szkoleń. Po prostu pewnych rzeczy się nie pamiętam. Co w takim razie możemy z tym zrobić? Żeby zwiększyć ROI, czyli zwrot inwestycji z naszego szkolenia, po pierwsze możemy wybrać, zamiast ogólnego szkolenia w ramach jakiejś platformy, wybrać dedykowane szkolenie tylko dla nas, gdzie przychodzi doradca podatkowy.
Oczywiście wcześniej doradca podatkowy sam to powinien zrobić, no ale spotkać się z nim i powiedzieć, jakie tematy nas dokładnie interesują. Jeżeli, i teraz bardzo ważna uwaga, jeżeli te pytania są zbyt specjalistyczne albo wymagają przeglądnięcia dokumentacji albo czegoś innego, to też nie możemy oczekiwać, że doradca podatkowy nam na szkoleniu z głowy wszystko odpowie, bo czasami się po prostu nie da bez zobaczenia w dokumenty. Ja kiedyś miałem taką sytuację, że prowadziłem szkolenie, spotkaliśmy się wcześniej przed szkoleniem, powiedziano mi, że to jest takie ogólne szkolenie dla zespołu, żeby ich uświadomić o tym i o tym, no i tam jeszcze mamy parę kwestii, które chcemy wyjaśnić. A kiedy szkolenie już się zaczęło, po prostu od początku mi zadawano bardzo szczegółowe pytania.
No i na niektóre byłem w stanie odpowiedzieć, no ale na niektóre nie. Nie tylko dlatego, że wymagałoby to może znajomości jakiegoś wyroku, który akurat nie znałem, ale bardziej kwestia tego, że trzeba zobaczyć na pełen stan faktyczny, zobaczyć na umowy, może jakieś faktury. A jeżeli ktoś przy tłumie ludzi rzuca pytanie, które jest związane z tematem, ale jest bardzo szczegółowe, no to trudno udzielić precyzyjnej, dobrej odpowiedzi. No a w podatkach jest niestety tak, że zła odpowiedź, złe rozpoznanie obowiązku podatkowego, podatku lub nie, z jego wysokości, jest o tyle specyficzne, że podatki wiążą się immanentnie z kasą, czyli zapłatą tego podatku, odsetek itd. Dlatego warto je rozpoznawać, warto to robić dobrze, że tak się wyrażę.
Także, zobaczcie, mimo że to było szkolenie dedykowane jeszcze jakiejś spółce, Było spotkanie wcześniej z doradcą, to tak naprawdę w tym szkoleniu nie chodziło o to, jak się było zapowiadane, żeby uświadomić zespół, tylko wybrane gro osób z tych 20, 30, 40 osób, wybrane gro typu 5 osób z działu księgowego, chciało odpowiedź na swoje pytania. I to był tak naprawdę cel szkolenia. Oni byli inicjatorem tego szkolenia. No i siłą rzeczy na wszystko nie dostali odpowiedzi i nie byli zadowoleni. Pewnie jest to moja wina, że nieodpowiednio zbadałem potrzeby. No ale w sumie ten podcast, ten dzisiejszy odcinek jest na to, żeby też uświadomić drugą stronę, że te potrzeby właśnie nie są zawsze łatane szkoleniem. Szkolenie ma to do siebie, że najprościej je kupić. Wszystkie kancelarie bardzo chętnie sprzedają szkolenia. Dostępność szkoleń jest ogromna, więc pokusa jest ogromna. To jest takie proste. Ktoś przyjdzie, spędzi z nami 8 godzin, wszystko nam powie od A do Z. Będzie cudownie. No ale niestety tak to nie działa.
Okej, powiedziałem kiedy szkolenia nie działają, no ale żeby oddać cesarzowi to co cesarskie, trzeba powiedzieć, że szkolenia też czasem działają.
I to nie jest tak, że one są tragiczne. Działają przede wszystkim właśnie, tak jak powiedziałem na początku odcinka, kiedy chcemy bardziej uświadomić, podszkolić ponownie jakąś grupę osób. Kiedy chcemy pokazać tą należytą staranność, że my też rzeczywiście na bieżąco tą kadrę szkolimy, uświadamiamy i tak dalej. Mamy różne procedury podatkowe i one wymagają od nas po prostu podnoszenia swoich kwalifikacji. No i dowodem na to, że ta procedura działa jest m.in. uczestnictwo w szkoleniu.
Więc to też ma sens i to też jest fajne. Szkolenia też są spoko, kiedy są dla wąskiej kadry, w sensie nie tam 50 osób, tylko np. dla pięciu, która jest bezpośrednio odpowiedzialna za rozliczenia podatków i ona bardzo dokładnie wie czego chce i bardzo dokładnie to komunikuje. Szczególnie ten drugi człon zdania jest mega ważny i też niestety rzadki. Trudno wyciągnąć od was, drodzy klienci, co chcecie. I to jest oczywiście też wina doradców podatkowych, że niedobrze, nieodpowiednio badają potrzeby. No ale cóż, medal ma tutaj myślę, dwie strony.
Podsumowując te dobre strony szkolenia, to szkolenia mogą się u Ciebie sprawdzić, w szczególności właśnie kiedy okoliczność, że są o ogólnym charakterze jest w porządku dla klienta albo kiedy są one prowadzone dla zamkniętych grup osób, która dokładnie wie czego chce.
No dobra, no to co zamiast szkoleń? Skoro się tak, drogi doradco, wymądrzasz, to zaproponuj coś więcej. No i tak, ja mam kilka propozycji, które moim zdaniem są w większości przypadków lepsze niż szkolenia. Naprawdę.
Pierwsze to doradztwo stałe. Czyli podpisanie umowy z doradcą podatkowym, który stale Was obsługuje. Wszyscy wiedzą ile on kosztuje. Możesz mieć stały ryczałt na ileś tam godzin. Możesz mieć stawkę godzinową. Może być jakiś ryczałt po jego przekroczeniu, w którym godziny się jakoś inaczej naliczają. Propozycji jest mnóstwo. To co Wam odpowiada zależy od Was. I takie doradztwo stałe jest o tyle fajne, że właśnie wpadają wam poszczególne, jakieś krótkie pytania, nazbierało się ich, no to zadajecie je doradcę podatkowemu. On na pewno szybciej niż wy, bo się w tym specjalizuje, odpowie wam prawidłowo na te pytania, tak żebyście byli bezpieczni.
To jest pierwsza moja propozycja. Druga to procedury. Czyli czasami zamiast uświadomienia zespołu o tym, że mają te obowiązki jakieś w zakresie, np. WHT-u czy MDR-ów, czyli schematów podatkowych, no to lepiej mieć dobrze zaprojektowaną procedurę wewnętrzną, czyli taki dokument w Wordzie, uchwalony np. przez zarząd, który jest rzeczywiście stosowany. No i ta procedura działa, jest rzeczywiście wykorzystywana i wymusza na innych pracownikach, żeby pamiętali o tych obowiązkach. Także czasami procedura jest lepsza niż szkolenia.
Po trzecie to warsztaty. Czyli coś jak mówiłem, czyli takie specjalistyczne można by powiedzieć szkolenia z wąską liczbą osób. Warsztaty od szkolenia moim zdaniem różni się tym, że na przykład podajemy dokładne dane liczbowe spółki, możemy sobie fajnie pokazać w Excelu ile co będzie kosztowało, ile podatku zapłacimy. Więc takie warsztaty też się cechują tym, że bardzo dużo zadajemy pytań, a nie tylko siedzimy i słuchamy. Warsztaty pewnie są droższe niż szkolenia, bo to takie „szkolenie plus”, bym powiedział. No ale ROI na tym jest zdecydowanie wyższe.
I ostatnią, trochę może nieoczywistą alternatywą jest wniosek o interpretację. Czasami zdarzyło mi się w mojej praktyce, że idziemy na szkolenie, ale tak naprawdę szukamy odpowiedzi na dwa, trzy pytania i liczymy, że usłyszymy odpowiedź na tych szkoleniach. I czasami na te pytania trudno odpowiedzieć. I czasami właśnie wystarczy, żeby zaopiekować dobrze te dwa, trzy obszary i w sumie tyle nam wystarczy. Nie musimy siedzieć czterech godzin i słuchać o tym, bo my wszystko to wiemy, a my chcemy tylko odpowiedzieć na te kilka pytań. I tutaj właśnie pomocny będzie wniosek o interpretację.
Dobrze, podsumowując powiedziałem dlaczego wybieramy szkolenia, jakie są najczęstsze grupy odbiorców szkoleń, być może należysz do jednej z nich. Powiedziałem dlaczego moim zdaniem szkolenia nie działają albo ROI, zwrot inwestycji jest na nich relatywnie niski. Powiedziałem kiedy szkolenia są okej, kiedy naprawdę ten zwrot inwestycji może być wyższy i może wam pomóc. I zaproponowałem alternatywy co do szkoleń. W szczególności stałe doradztwo podatkowe, skuteczne procedury podatkowe, warsztaty i ewentualnie nawet wniosek o interpretację.
Dotyczą Cię opisane problemy i wyzwania?
Najczęściej
zadawane pytania...
Zaraz po zamówieniu bezpłatnej konsultacji skontaktujemy się z Tobą, dopytamy o temat oraz ważne szczegóły i umówimy dogodny termin rozmowy z doświadczonym doradcą podatkowym. Następnie podczas bezpłatnej konsultacji doradca podatkowy podzieli się rekomendacjami oraz przedstawi Ci nasze dalsze możliwości wsparcia. Bezpłatna konsultacja to zatem niezobowiązujące spotkanie podczas którego poznajemy ważne szczegóły Twojej sytuacji oraz wskazujemy w jaki sposób możemy Ci pomóc.
Podsumowanie rozmowy wraz z ewentualną ofertą dalszego wsparcia otrzymasz na skrzynkę mailową.
Pamiętaj, że obowiązuje nas tajemnica zawodowa, a wszelkie przekazane informacje są nią chronione.
Najczęstsze pytania jakie otrzymujemy to:
– jak w mojej sytuacji mogę płacić niższe podatki?
– czy mogę płacić niższą składkę zdrowotną, niższe składki ZUS?
– czy mogę skorzystać z IP Box?
– z jakich ulg i preferencji podatkowych mogę skorzystać?
– jaka forma prowadzenia działalności jest dla mnie najlepsza?
– czy mogę skorzystać z estońskiego CIT i jest to dla mnie opłacalne?
Specjalizujemy się w bieżącym wsparciu i optymalizacji podatkowej mikro małych i średnich przedsiębiorstw (MŚP). Współpracujemy głównie z firmami z branży produkcyjnej, usługowej oraz informatycznej.
Najczęściej spotkanie z doradcą podatkowym trwa około 15 minut. Przewidujemy, że bezpłatna konsultacja trwa maksymalnie 30 minut.
Bezpłatna konsultacja to niezobowiązujące spotkanie podczas którego poznajemy ważne szczegóły Twojej sytuacji oraz wskazujemy w jaki sposób możemy Ci pomóc.
Podsumowanie rozmowy wraz z ewentualną ofertą dalszego wsparcia otrzymasz na skrzynkę mailową.

